Komentarz do artykułu As Polish abortion laws tighten women fear an impossible choice, Kasia Stręk i Peter Conradi, The Sunday Times, 8 November 2020, online 7 listopada 2020. Wersja angielska: Revolutionary dynamics.
Ta sprawa jest rozgrywana jak typowa komunistyczna polityczna opera mydlana. Hiperaktywność tysięcy ‘protestujących’ w kraju bez żadnego kapitału społecznego, niektórzy niosący tablice z wulgarnymi napisami. Wydawałoby się, że emocje sięgają zenitu. Naprawdę? Cóż, niezupełnie.
Jak widać na zdjęciu dołączonym do artykułu, niektóre z tych zgromadzeń odbyły się w Warszawie przed pomnikiem rządów komunistycznych w Polsce, tak zwanym Pałacem Kultury i Nauki, wzniesionym w pierwszej połowie lat 1950-ch.
Adres tego monstrualnego budynku to Pałac Kultury i Nauki, Plac Defilad 1, 00-901 Warszawa. Mieści się w nim zarząd Polskiej Akademii Nauk. W czasie trzydziestu lat, jakie upłynęły od rzekomego upadku komunizmu, Akademia Nauk pozostała wierna swym totalitarnym początkom w 1951 i swej totalitarnej lokalizacji. Komunistyczna pałka dominująca nad Warszawą nie została usunięta.
Mówi się nam teraz, że to Kościół katolicki dominuje w życiu publicznymi i sprawach politycznych. Jednak ta interpretacja nie zgadza się z rzeczywistością. Komuniści całkowicie podporządkowali sobie kościół w pierwszych latach swoich rządów po drugiej wojnie światowej. Prymas Węgier kardynał Jozsef Mindszenty, który twardo sprzeciwiał się komunistycznej kontroli kościoła na Węgrzech został pozbawiony tytułu kardynała przez papieża Pawła VI w 1973.
Polski papież Jan Paweł II, którego The Times w innym artykule nazywa ‘papieżem polskim, autorytetem duchowym stojącym za procesem obalenia komunizmu’, nie był autorytetem duchowym w tym procesie, ponieważ żadnego obalenia komunizmu nie było. Było to zaplanowane przez komunistów przejście od dyktatury jawnej do dyktatury skrywanej, zamaskowanej jako symulowana i sterowana demokracja.
W 2004 papież Jan Paweł II świętował 26 rocznicę swojego pontyfikatu koncertem Chóru Armii Czerwonej w sali audiencji papieskich. Ostatnią piosenką tamtego wieczoru była “Oka”, hymn pierwszej polskiej dywizji komunistycznej uformowanej w Związku Radzieckim w 1943. Koncert był transmitowany do Włoch i Rosji. Rosjanie tym samym ogłosili bardzo wyraźnie: ‘drodzy towarzysze, to jest nasz człowiek’.
Nie było szans, aby duchowny o nastawieniu antykomunistycznym piął się po szczeblach hierarchii kościelnej bez żadnej interwencji komunistów. To niemożliwe. Można to sobie wyobrazić jedynie w bajkach.
Niestety, The Times dokłada się do tej mitologii współczesnej bezkrytycznym publikowaniem artykułów, których cała konstrukcja jest błędna.
Należy także zrozumieć, że pojęcie prawa w Polsce ma sens głównie abstrakcyjny. Jego znaczenie jest takie jak przed 1990. Znaczenie ma nie sucha litera prawa, ale “dynamika rewolucyjna” w sensie opisanym przez Stanisława Mackiewicza w książce “Myśl w obcęgach”. Państwo jest zasadzie organizacją przestępczą i nie zależy od oficjalnie głoszonego profilu politycznego rządu. Było ono równie przestępcze dwadzieścia i dziesięć lat temu, jak dzisiaj.
Polska jest udoskonaloną dyktaturą komunistyczną w przebraniu. Dyktatura adaptuje się i ewoluuje.
@LechSBorkowski
Pod tym tekstem podpisuje się także moja żona Małgorzata Głuchowska, pianistka i nauczyciel fortepianu, usunięta z pracy w instytucji państwowej w 2015 w wyniku działań przestępczych aparatu państwowego.
You must be logged in to post a comment.