List Małgorzaty Głuchowskiej i Lecha Borkowskiego do Premiera 4 Czerwca 2017

Małgorzata Głuchowska
Lech S. Borkowski
[…]
Zielona Góra

Beata Szydło
Premier
Al. Ujazdowskie 1/3
00-583 Warszawa

4 czerwca 2017

Szanowna Pani Premier,

Jesteśmy ludźmi twórczymi, znakomicie wykształconymi i mającymi znaczące osiągnięcia. Nasi rodzice wychowali nas w poszanowaniu prawdy i godności człowieka. Nasza wiedza i doświadczenie, poparte logiczną analizą funkcjonowania państwa i jego instytucji, nakazują sprzeciw wobec całkowicie sfałszowanej narracji publicznej. Oficjalnie głoszona jest wolność słowa i poszanowanie praw człowieka, ale jest to tylko propaganda. W Polsce elementarne prawa są codziennie łamane.

Jesienią 2015 roku zostaliśmy równocześnie wyrzuceni z pracy z Państwowej Szkoły Muzycznej w Zielonej Górze i z Uniwersytetu w Poznaniu. Nasza rodzina została pozbawiona środków do życia. Tym samym zmuszono LSB do wyjazdu z Polski. Wieloletnie prześladowania naszej rodziny, Małgorzaty Głuchowskiej, Lecha Borkowskiego i naszej córki […] zostały wiele razy przedstawione szczegółowo funkcjonariuszom aparatu państwowego, w tym funkcjonariuszom umieszczonym na najwyższych stanowiskach. 10 maja 2016 wysłaliśmy list do Prokuratora Generalnego, którego kopię otrzymali także funkcjonariusze zatrudnieni na stanowisku Premiera i Prezydenta. Ten 18-stronicowy dokument przedstawia także przyczyny prześladowań komunistycznych naszych dziadków i rodziców Lecha Borkowskiego. Wyrzucenie nas z pracy jest kontynuacją prześladowań komunistycznych. Celem tego mordu społecznego jest wyeliminowanie z życia publicznego osób sprzeciwiających się hegemonii narracji komunistycznej, ściśle związanej z dzisiejszą narracją rosyjską.

Stworzone przez nas słowo „fałszyzm” znakomicie oddaje polską rzeczywistość trwającą niezmiennie od czasów II wojny światowej.

Fałszystowska narracja publiczna składa się z mnóstwa fałszerstw bardziej elementarnych.

Jeszcze w latach 90-tych trafiło w ręce MG podanie rodziców, którzy prosili dyrektor szkoły muzycznej, by przydzieliła ich dziecko do jej klasy fortepianu. Nigdy wcześniej nie pokazano jej tego pisma. Nie wiedziała nawet o jego istnieniu. Dokument był podpisany inicjałem jej imienia i nazwiskiem tak, jak czyni to zwykle przy składaniu podpisu. Ktoś starannie podrobił jej podpis.

Dlaczego popełniono to fałszerstwo? Przecież można było pokazać podanie wtedy, kiedy zostało złożone w szkole i poinformować na przykład, że z jakiegoś powodu dziecko przydzielono do innego nauczyciela. Wybrano jednak rozwiązanie najgorsze. Dokonano fałszerstwa. Fakt, że pokazano ten dokument po fałszerstwie, wskazuje z jednej strony na próbę prowokacji, a z drugiej na demonstrację siły i terroru psychologicznego obozowego aparatu przemocy.

Wśród rozmaitych fałszerstw popełnianych w Polsce podrobienie podpisu ma znaczenie szczególne. Jest aktem przemocy. Aparat przestępczy nie krył faktu podrobienia podpisu. Ponieważ podpis jest podstawowym aktem wyrażenia wolnej woli, stanowiącym o podmiotowości człowieka, podrobienie go jest najbardziej czytelnym pozbawieniem praw jednostki typowym dla systemów totalitarnych.

Człowiek urodzony w niewoli nie wie, czym jest prawdziwa wolność. Nie zdaje sobie sprawy, że taki stan w ogóle istnieje. MG przez bardzo długi czas nie zdawała sobie sprawy z tego, gdzie żyje. Otoczona miłością i wsparciem najbliższych nie analizowała dysonansu poznawczego, z którym miała do czynienia niemal na każdym kroku. Całkowicie oddana pracy i muzyce, wiecznie uśmiechnięta i pełna ufności do ludzi, nie zdawała sobie sprawy z ogromu spustoszenia jakie w ludzkich umysłach, sercach i sumieniach poczyniły zasady komunistycznego kolektywizmu przekazywane niezwykle starannie kolejnym pokoleniom.

Dziś w sfałszowanym języku publicznym „kolektywizm” jest zastępowany „lojalnością”. O lojalności wobec pracodawcy MG słyszała podczas konferencji organizowanych przez Centrum Edukacji Artystycznej. O lojalności mówi się np. w kontekście współpracy ministrów z panią premier. Pamiętajmy jednak, że dzięki lojalności możliwe było wymordowanie milionów ludzi przez nazistów i komunistów. Dzięki lojalności również współcześnie możliwe jest dokonywanie mordów społecznych na obywatelach polskich, którzy ośmielają się myśleć i zabierać głos publicznie, a nie tylko wykonywać rozkazy obozowych dozorców.

Lojalność jest spoiwem wszelkich związków przestępczych.

Dzięki tytanicznej pracy dokumentowania całego procesu mordu społecznego udało nam się wiele zrozumieć. MG z czasem zaczęła myśleć krytycznie. W grudniu 2011 główny wizytator CEA powiedział do MG “Ale się Pani napisała”. Wtedy MG nie zdawała sobie jeszcze w pełni sprawy z rozmiarów ruiny cywilizacyjnej, w jakiej znajduje się Polska. Mordów społecznych nie dokonują przecież pospolici przestępcy. Mord społeczny wymaga istnienia całej infrastruktury przestępczej i bezwzględnej lojalności, która tu sprowadza się do zanegowania istoty człowieczeństwa.

W likwidacji zarówno Małgorzaty Głuchowskiej, jak i dra hab. Lecha Borkowskiego wzięły udział m.in. osoby związane pośrednio lub bezpośrednio ze środowiskiem naukowym. Przykładem metodologii zorganizowanych działań przestępczych była sprawa programów nauczania w zielonogórskiej Państwowej Szkole Muzycznej.

Profesorowi, ekspertowi CEA nakazano napisanie fałszywej opinii o jednym z programów nauczania. Oficjalnie, dyrektor poprosiła eksperta CEA o opinię, a on ją wydał zgodnie z dyrektywą organizacji. Następnie zwołano zebranie sekcji pianistycznej, które odbyło się zgodnie z typowym scenariuszem komunistycznym. Dyrektor poinformowała zebranych o opinii eksperta CEA. Dlaczego zatem nikt z zebranych nawet nie zajrzał do przedstawionego dokumentu ani nie zabrał głosu na temat programów nauczania? Większość zebranych najwyraźniej nie znała treści ministerialnego rozporządzenia. Zebranie było prowokacją, której celem było publiczne poniżanie i znęcanie się nad MG.

Na zebraniu obecni byli dyrektor, wicedyrektor szkoły i ekspert CEA, autor fałszywej opinii. Wszystkie te osoby w milczeniu obserwowały, jak ówczesna podwładna MG, późniejsza wicedyrektor szkoły, pastwiła się nad przełożoną, kierownik sekcji pianistycznej, publicznie wygłaszając fałszywe oskarżenia. Był to typowo komunistyczny, sadystyczny atak. Po niej zabrała głos imigrantka z Sankt Petersburga (Leningradu) w Rosji, późniejsza kierownik sekcji pianistycznej, która podtrzymała kłamstwa prześladowczyni. Scenariusz zebrania był starannie opracowany i każdy z głównych jego uczestników odgrywał wyznaczoną rolę. Był to także bardzo czytelny instruktaż dla nauczycieli, jak należy postępować.

Wszyscy tam obecni mieli świadomość, że są świadkami niewiarygodnego zła. Rytuał publicznego znęcania się nad prześladowanym ma długą historię. Jest dowodem na to, że komunizm nie upadł.

Standardowa metoda środowisk komunistycznych polega na organizowaniu prowokacji przeciwko osobie zaatakowanej w taki sposób, by stwarzać wrażenie konfliktu personalnego, a poprzez wytwarzanie fałszywych dokumentów jednocześnie udawać, że instytucja działa zgodnie z prawem.

Ta prowokacja nie przyniosła oczekiwanych rezultatów. MG nie dała się złamać ani zastraszyć. Konstruowano więc dalsze prowokacje, znęcano się nad człowiekiem i fałszowano dokumenty przez kolejne cztery lata, zgodnie z komunistycznym modus operandi. Dyrektor szkoły podpisywała kolejne dokumenty fałszujące rzeczywistość. W fałszerstwach uczestniczyli gorliwie członkowie kadry kierowniczej, nauczyciele i inni przedstawiciele społeczności szkolnej, w tym przewodnicząca NSZZ Solidarność.

Ten krótki opis funkcjonowania szkoły artystycznej doskonale ilustruje funkcjonowanie państwa przestępczego. O tym co działo się w tej szkole doskonale wiedzieli i wiedzą funkcjonariusze odpowiednich ministerstw, prokuratura i najwyższe władze państwowe. Różni przedstawiciele państwowo-przestępczego aparatu władzy czynnie uczestniczyli w tym procesie.

Komunizm, tak jak nazizm, dał bardzo wielu ludziom szansę na awans społeczny poprzez mocne zaangażowanie w czynienie zła, szczególnie poprzez dokonywanie mordów i mordów społecznych. Chętnych nie brakowało i nadal nie brakuje. Banalność zła, określenie stworzone przez H. Arendt w czasie procesu A. Eichmanna w Jerozolimie ma swój odpowiednik komunistyczny.

Fałszerstwem oczywiście jest publiczne uczestnictwo władz państwowych w rytuałach religijnych, bowiem ich celem jest jedynie wywołanie złudzenia o dominacji zasad chrześcijańskich w życiu publicznym w Polsce. Można więc podpisać pakt z diabłem i w dni powszednie znęcać się nad ofiarą mordu społecznego, a w niedzielę zasiąść w kościelnej ławie.

Fałszerstwem jest i to, że w Polsce obowiązuje Konstytucja.

Z poważaniem,

Małgorzata Głuchowska, Dr hab. Lech Borkowski

Do wiadomości:
Prezydent RP
Prokurator Generalny