Małgorzata Głuchowska, list do Głównego Wizytatora CEA, Ministerstwo Kultury, fałszywe programy nauczania 12 Grudnia 2011

mgr Wacław Kłaput
Główny Wizytator
Centrum Edukacji Artystycznej

Szanowny Panie Wizytatorze,

Nawiązując do mojego pisma z 8 grudnia 2011 r., przekazuję Panu dokument, który otrzymałam od dyrektor Małaczyńskiej we wrześniu 2010 roku pod nazwą Szkolny zestaw programów nauczania w PSM I i II stopnia im. M. Karłowicza w Zielonej Górze (załącznik 1).

Przedstawiono mnie w nim jako autora ewaluacji programu nauczania przedmiotu Fortepian dodatkowy dla szkoły muzycznej I stopnia. Oświadczam, że nie wykonywałam ewaluacji tego programu i w związku z tym dokument ten nie jest zgodny z prawdą. Należy tu podkreślić, że nigdy nie prowadziłam zajęć z tego przedmiotu, nie posiadam więc doświadczenia w tym zakresie, choć teoretycznie mam wszelkie niezbędne kwalifikacje zarówno do jego stworzenia, jak i opiniowania, czy ewaluacji.

Co więcej, w wyżej wymienionym dokumencie pani Małgorzacie Łukasiewicz nadano tytuł magistra, co również nie jest zgodne z prawdą. W 2009 r. pani Łukasiewicz miała jedynie średnie wykształcenie muzyczne. Dopiero w 2011 r. uzyskała tytuł licencjata.

Jeszcze bardziej zaskakujące jest wskazanie pani Łukasiewicz jako autora programu nauczania przedmiotu Fortepian dla szkoły muzycznej II stopnia. Trzeba wyraźnie podkreślić, że pani Łukasiewicz znana jest przede wszystkim jako przewodnicząca Komisji Zakładowej NSZZ Solidarność. Jej osoba nigdy nie kojarzyła się społeczności szkolnej z osiągnięciami, które by predestynowały ją do konstruowania obowiązujących programów nauczania.

Od 23 listopada 2011 r. trwają w naszej szkole gorączkowe prace nad programami nauczania. Czyżby dyrektor szkoły muzycznej I i II stopnia nie zdawał sobie sprawy, że w nowy rok szkolny należy wejść z zatwierdzonymi programami nauczania? Te ostatnie pospieszne działania mają prawdopodobnie związek z Rozporządzeniem Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego z 25 lutego 2011 r. w sprawie dopuszczenia do użytku w szkołach artystycznych programów nauczania (…). Pani dyrektor wyznaczyła termin złożenia tych programów na 9 grudnia 2011 r. Można przypuszczać, że miałyby wejść w życie zaraz po zatwierdzeniu, w środku roku szkolnego.

W 2009 roku dokonałam ewaluacji programów nauczania przedmiotu Instrument główny Fortepian dla pierwszego i drugiego etapu edukacyjnego. W maju 2011 sekcja uzgodniła niewielkie zmiany związane z realizacją gam i problemów z nimi związanych dla PSM I stopnia. Zgodnie z przepisami kolejna ewaluacja programów ma nastąpić w 2012 r. Nie ma żadnych powodów merytorycznych, które uzasadniałyby podjęcie wspomnianych gorączkowych działań związanych z programami w środku roku szkolnego. Jaka może być zatem przyczyna tego zamieszania?

Na zebraniu sekcji pianistycznej 8 września 2011 r. pani H. Górna, zatrudniona w naszej szkole od 2009 r., zaatakowała integralną część programu, jaką są gamy i problemy do gam. Oświadczyła arogancko, że nie przyjmuje do wiadomości obowiązującego programu sekcji. Jej zachowanie należy określić jako wyjątkowo awanturnicze. W ciągu dwudziestu lat pracy nigdy nie byłam świadkiem podobnych zachowań, Należy podkreślić, że p. Górna nigdy nie wygłaszała swoich racji związanych z pracą sekcji w sposób kulturalny i merytorycznie uzasadniony. Nigdy nie podjęła próby rozmowy ze mną. Skupiła się przede wszystkim na atakowaniu mojej pozycji jako kierownika sekcji, a sprawy programowe były tu jedynie pretekstem. Nikt inny w sekcji nie zgłaszał zastrzeżeń co do programu przyjętego przez członków sekcji. Poprosiłam panią Górną o sformułowanie jej zdania w formie pisemnej (załącznik 2).

Widzę pilną potrzebę precyzyjnego określenia wymogów, jakie powinien spełniać nauczyciel przedkładający wniosek o dopuszczenie do użytku programu nauczania (§ 2.2 Rozporządzenia Ministra z 25 lutego 2011 r.).

Rozporządzenie w § 2.4 stwierdza “dyrektor szkoły może zasięgnąć opinii nauczyciela mianowanego, dyplomowanego lub nauczyciela akademickiego posiadającego wykształcenie wyższe (…)”. W związku z tym nasuwa się pytanie, czy poprawna jest następująca interpretacja:

dyrektor szkoły nie musi zasięgać opinii w sprawie dopuszczenia programu do użytku

Ponieważ dyrektor nie musi być specjalistą orientującym się w zakresie problematyki nauczania gry na fortepianie, jaką mamy gwarancję, że podejmie on właściwą decyzję? Jeżeli nawet poprosi o opinię nauczyciela mianowanego lub dyplomowanego, jaką mamy gwarancję, że osoby te mają wystarczającą wiedzę i są osobami kompetentnymi i odpowiedzialnymi?

Oczywiście dobry dyrektor łatwo znajdzie kompetentnego opiniodawcę, nawet jeśli Rozporządzenie jest zbyt ogólnikowe. Gorzej, jeśli na stanowisku dyrektora znalazła się osoba nieodpowiedzialna, które zechce użyć Rozporządzenia do przeforsowania celów niemerytorycznych, a dokładniej, zechce użyć Rozporządzenia do niszczenia osób niezależnych, a jednocześnie sztucznego uprzywilejowania osób nie mających zauważalnego dorobku. A z takim właśnie przypadkiem mamy do czynienia w PSM I i II st. w Zielonej Górze. Przebieg zdarzeń od 8 września do dzisiaj dobitnie dowodzi całkowitego braku profesjonalizmu i zdrowego rozsądku dyrektor Małgorzaty Małaczyńskiej.

Zastanawiam się, czy możliwe jest, aby program dla pierwszego etapu edukacyjnego konstruowała samodzielnie osoba nie posiadająca pełnych kwalifikacji do nauczania w PSM I i II stopnia, jeśli w Rozporządzeniu Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego z 9 grudnia 2010 r. w sprawie podstaw programowych (…) stwierdzono wyraźnie, że

“jednym z celów nauczania w I etapie edukacyjnym jest przygotowanie absolwentów do dalszego kształcenia w szkole muzycznej II stopnia”.

Jestem pewna, że wielu nauczycieli ma podobne przemyślenia i uwagi dotyczące tego Rozporządzenia, jak i innych aktów prawnych, choć na pewno nie wszyscy z nich mają odwagę otwarcie dyskutować i wyrażać swoje wątpliwości.

Zastanawiam się także, jak traktować tzw. nowe propozycje programów nauczania. Czy nie są one przypadkiem plagiatami? Ustęp 2.3.3 Rozporządzenia dopuszcza proponowanie przez nauczyciela istniejących programów, ale milczy zarówno na temat precyzyjnego określenia autorstwa zarówno modyfikowanego oryginału, jak i zakresu poczynionych zmian. Rzetelna ocena zmodyfikowanego programu powinna być dokonywana na podstawie (1) przedłożonego oryginału, który poddano przeróbkom, (2) precyzyjnego określenia fragrnentów, które zmienił nauczyciel proponujący nowy kształt programu. Jeżeli bowiem zdarzy się, że tekst oryginału i jego autorstwo zostaną ukryte, to (I) kto będzie w stanie wykryć plagiat? (2) kto będzie w stanie ocenić, czy poczynione zmiany mają sens i jakąkolwiek wartość?

Programy nauczania nie są tworem chwilowym. Są kontynuacją i rozwinięciem dorobku naszych znakomitych poprzedników, czasami wzbogacanych o nowe doświadczenia współczesnych. Zdarza Się także niestety, Że wyrnaganła programowe dostosowuje się do poziomu nieudolnych pedagogów, którzy uparcie dążą do zaniżania poziomu w szkołach, ponieważ nie są w stanie przekazać rzetelnej wiedzy na odpowiednim poziomie. Oczywiście wiąże się to z sylwetkami absolwentów naszych szkół, którzy mimo niezłych ocen reprezentują niekiedy niski poziom intelektualny i osobowościowy.

Nie można przy tym udawać, że wprowadzony kilka lat temu system awansu zawodowego działa poprawnie. Obok awansów uzyskanych w sposób całkowicie uzasadniony mamy do czynienia z bardzo wieloma przypadkami awansowania na podstawie działań pozornych. Codzienna praca nauczycielska bardzo boleśnie weryfikuje te decyzje. Odczuwalny jest brak czytelnych kryteriów awansu, czytelnych wzorców postawy pedagoga i wychowawcy, poziomu wiedzy i prawdziwego zaangażowania. Wielu braków warsztatowych nie da się przecież ukryć. Osoby awansowane na bardzo wątłych podstawach nie są później zainteresowane w utrwalaniu merytokracji i budowaniu swojej pozycji środowiskowej poprzez wytrwałą, twórczą pracę. Odwrotnie, widzą swoją szansę w wywracaniu wieloletniego dorobku całych grup wykształconych, doświadczonych i po prostu mądrych pedagogów i wychowawców.

Warto chyba zastanowić się nad zaostrzoną, dwustopniową procedurą weryfikacji dorobku i osiągnięć nauczyciela ubiegającego się o awans zawodowy na nauczyciela dyplomowanego. Przy odrobinie dobrej woli CEA mogłoby co roku publikować wyraźne wytyczne odnośnie kryteriów awansu i działań rzeczywistych, a nie pozornych, dzięki czemu na bieżąco można byłoby reagować na próby nadużyć procedury awansowej.

Mam nadzieję, że nadzór pedagogiczny zechce wysłuchać opinii nauczyciela, przeanalizować ich zasadność i być może wprowadzić pewne zmiany chroniące przed nadużyciami.

Z poważaniem

mgr Małgorzata Głuchowska

nauczyciel fortepianu
Kierownik sekcji pianistycznej
PSM I i II stopnia im. M. Karłowicza w Zielonej Górze

Zielona Góra, 12 grudnia 2011

Do wiadomości: mgr Krystyna Karcz, Starszy Wizytator CEA Regionu Lubuskiego