Małgorzata Głuchowska, list do Dyrektora CEA, Ministerstwo Kultury 16 Stycznia 2012

mgr Małgorzata Głuchowska
Nauczyciel Fortepianu
Kierownik sekcji pianistycznej
PSM I i II st. w Zielonej Górze
[…]
Zielona Góra

dr Zdzisław Bujanowski
Dyrektor Centrum Edukacji Artystycznej
ul. Brzozowa 35
00-258 Warszawa

Zielona Góra, 16 stycznia 2012

 

Szanowny Panie Dyrektorze,

Informuję, że w PSM w Zielonej Górze tworzone są dokumenty poświadczające nieprawdę. Oświadczam także, że jestem nakłaniana przez mojego bezpośredniego zwierzchnika dyrektor Małgorzatę Małaczyńską do działań niezgodnych z prawem. Oto niektóre przykłady.

Szkolny zestaw programów nauczania
Informację na ten temat przekazałam panu Wacławowi Kłaputowi w dokumentacji z 8 grudnia 2011. Dokument, o którym mówiłam otrzymał do rąk własnych podczas bezpośredniej rozmowy ze mną 19 grudnia 2011 na spotkaniu, które rozpoczęło się o godz. 12.00 w sali nr 12 w budynku PSM przy ul. Chrobrego (załącznik 1). Należy tutaj dodać, że na początku roku szkolnego otrzymałam ustne polecenie od dyrektor Małaczyńskiej, abym sprawdziła (tak jak i pozostali kierownicy sekcji) programy nauczania w swojej sekcji i złożyła pisemne oświadczenie, że są one zgodne z obowiązującym prawem i aktualnymi rozporządzeniami. Ponieważ tak nie było, nie złożyłam takiego oświadczenia. Do tej pory nie mam żadnych przesłanek, by stwierdzić, że stan ten uległ zmianie. Oczywiście wcześniej prosiłam panią dyrektor również ustnie o to, by zrobiła porządek z programami Mam notatki z tego spotkania.

Fałszowanie protokołów Rady Rodziców
Dowody mogę przedstawić w kolejnych pismach i dotyczą one nie tylko zmiany daty, o której wie pan wizytator Wacław Kłaput.

Pismo dyrektor Małaczyńskiej z 21 października do Przewodniczącej Rady Rodziców (załącznik 2)
Drugi akapit tego pisma zawiera nieprawdę. Zgodnie z prawem szkoła powinna mieć takie konto od 1 stycznia 2011. Co więcej, to konto nie było prawdopodobnie otwarte jeszcze 13 listopada, ponieważ 14 listopada otrzymałam od pani wizytator Karcz drugą stronę Regulaminu Dochodów Jednostki w PSM w Zielonej Górze Poprosiłam wówczas panią księgową o pierwszą stronę tego dokumentu. Na pierwszej stronie przygotowane było miejsce na podpisy i daty, ale ani podpisów ani dat na niej nie było. Obie strony dokumentu przekazałam panu Kłaputowi 19 grudnia 2011. Dysponuję także informacją zawartą w piśmie pani wizytator, że konto to w naszej szkole zostanie otwarte dopiero 1 stycznia 2012. Warto dodać, że 12 listopada 2011 pani wicedyrektor Ewa Tuchowska w długiej rozmowie telefonicznej przekazała mi wiadomość, że pani Małaczyńska pomawiała mnie o blokowanie spraw związanych z organizacją Konkursu Bachowskiego. Pani Małaczyńska nie przedstawiła jednak pisma; w którym taki zarzut się pojawia, bowiem wiedziała, że jest on fałszywy To przecież w wyniku jej błędu kwoty wpisowego z tego konkursu wpływały na konto Rady Rodziców; a nie na konto dochodów jednostki. Natomiast organizatorzy Konkursu Bachowskiego jednoznacznie stwierdzili/ że nie ma żadnego zagrożenia dla organizacji Konkursu. Poinformowałam dyrektor Małaczyńską, że kwoty wpisowego zostaną przelane na konto szkoły niezwłocznie po złożeniu przez nią pisma, w którym jasno określi ona powód, dla którego taki przelew z konta Rady Rodziców powinien być wykonany. Jako Przewodnicząca Rady Rodziców nie chciałam wyrazić zgody na przelanie sporej kwoty z konta Rady Rodziców bez pisemnego uzasadnienia. Według słów wicedyrektor Tuchowskiej pani Małaczyńska rozpowiadała, że jestem niezrównoważona psychicznie.

Trzeci akapit również poświadcza nieprawdę. Nie może być umów zwyczajowych w sprawach finansowych instytucji publicznej. Jeśli chodzi o sprawozdanie finansowe z działalności Rady Rodziców za rok 2010/2011, pani Terentowicz, która wtedy pełniła funkcję Przewodniczącej Rady, odczytała krótki tekst przygotowany prawdopodobnie przez panią Aleksandrę Budrewicz, który wręczono jej w sekretariacie szkoły przed walnym zebraniem rodziców w dniu 5 września 2011. Miało to rzekomo być sprawozdaniem finansowym za 2010/2011. O dostęp do tego dokumentu oraz o dostęp do całej dokumentacji Rady Rodziców prosiłam w piśmie z 28 listopada 2011. 29 listopada 2011 dyrektor Małaczyńska odmówiła mi dostępu do dokumentów Rady Rodziców.

Natychmiast powiadomiłam o tym panią wizytator Karcz ustnie i usiadłam przed jej gabinetem, by szybko napisać w tej sprawie powiadomienie pisemne (załącznik 3). Chwilę później zaniosłam pismo do sekretariatu szkoły, gdzie przekazałam je pani Budrewicz, obsługującej biuro wizytatora. Poprosiłam o natychmiastowe doręczenie pisma pani wizytator Karcz. Kiedy obie przyszłyśmy do gabinetu pani Karcz, jej gabinet był już zamknięty. Pani Karcz po prostu uciekła ze swego gabinetu, mimo że miała pełną świadomość faktu, że właśnie piszę do niej pilne pismo w sprawie odmowy dostępu do dokumentacji Rady Rodziców. Tego samego dnia wieczorem na zebraniu Rady Rodziców pan Mundry we współpracy z panią Górną i panią dyrektor, która brała w zebraniu czynny udział, zablokowali po raz kolejny normalny przebieg zebrania i uniemożliwili przegłosowanie regulaminu Rady Rodziców. Wymusili też na zebranych odwołanie Przewodniczącej Rady stosunkiem głosów 4:3. Ani pani Małaczyńska, ani sekretarz szkoły pani Budrewicz nie były zaproszone na to zebranie; ale w nim bardzo aktywnie uczestniczyły.

Także ostatni akapit zawiera nieprawdę. Dyrektor Małaczyńska nie przedstawiła w dniu 19 września 2011 planu finansowego dyrektora szkoły.

Pisma, w których dyrektor Małaczyńska nałożyła na mnie upomnienie i naganę, rozpoczynają się od słów “Po wysłuchaniu wyjaśnień pracownika”. Oświadczam, że nie składałam żadnych wyjaśnień ani w przypadku nagany ani w przypadku upomnienia.

Pismo dotyczące zatarcia nagany datowane na 3 stycznia 2012 napisane jest bardzo nieprecyzyjnie. Nie bardzo rozumiem, o jakie wyjaśnienia chodzi. Podkreślam, że również podczas kontroli w szkole nie składałam pani Małaczyńskiej żadnych wyjaśnień. Nie widzę też powodu do „ponownego analizowania faktów” ponieważ nie ma potrzeby analizowania spraw nadzwyczaj oczywistych. Zarówno upomnienie, jak i nagana były nałożone w sposób całkowicie bezpodstawny rażąco niesłuszny w odwecie za próbę weryfikacji dokumentacji Rady Rodziców.

Nakłanianie do poświadczenia nieprawdy
W drugiej połowie września pani dyrektor Małaczyńska wydała ustne polecenie, abym zwołała komisję w celu przeprowadzenia egzaminu wstępnego do szkoły muzycznej II stopnia ucznia Tomasza Krupki. Dyrektor nakazała, abym nie powoływała komisji na piśmie. Poprosiłam więc wszystkich członków komisji powoływanych zwykle na egzaminy szkoły średniej/ aby stawili się w auli szkoły 30 września o godz. 12.00. Prof. Karol Schmidt i mgr Maria Kuna poprosili o usprawiedliwienie ich nieobecności z przyczyn losowych. Egzamin przeprowadziłam z panią adiunkt Małgorzatą Gajlesz oraz panią adiunkt Ludmiłą Pawłowską. Zgodnie z zaleceniem protokół z egzaminu przekazałam pani wicedyrektor, która przeprowadzała część teoretyczną tego egzaminu. Wcześniej pani dyrektor Małaczyńska nakazała mi, abym nie wstawiała daty. Nie zastosowałam się do jej nakazu i zgodnie z prawdą wpisałam na dokumencie datę 30 września 2011.

Podczas swojej kadencji pani Małaczyńska stworzyła Kartę pracy nauczyciela – dokument zobowiązujący do wpisywania wypracowanych godzin w określonych okresach rozliczeniowych (załącznik 4) i zobowiązała ustnie kierowników sekcji, aby sprawdzali wypełnione karty pracy. Dyrektor Małaczyńska nie określiła terminu, w jakim zawartość karty pracy miałaby podlegać weryfikacji przez kierownika sekcji. Pod tabelą znajduje się miejsce na wpis następującej treści: Oświadczam, że informacje w karcie są zgodne z zapisem w dzienniku. Pod tym oświadczeniem widnieje podpis nauczyciela, oraz dwa inne: sprawdził – kierownik sekcji, zatwierdził dyrektor. Oczywiście kierownik sekcji nie jest w stanie sprawdzić, czy nauczyciel wypełnił kartę zgodnie z prawdą. Kierownik sekcji nie jest po prostu w stanie weryfikować godzin obecności w pracy każdego z nauczycieli każdego dnia w ciągu całego roku szkolnego. W związku z tym dyrektor nie może zmuszać kierownika sekcji do podpisywania takiego dokumentu, Wyraźnie wskazałam ten problem w rozmowie zarówno z dyrekcją, jak i kierownikami sekcji. Wobec braku jakiejkolwiek reakcji pani dyrektor na wskazany przeze mnie problem od kilku miesięcy nie składam podpisów pod tymi dokumentami. Mogłyby one bowiem być potraktowane jako poświadczanie nieprawdy.

W jednym z zarządzeń dyrektora szkoły, które pojawiły się ostatnimi czasy pani Małaczyńska wydała polecenie, aby w dziennikach szkolnych pojawiły się symbole nowych programów nauczania rzekomo obowiązujących od grudnia 2011. W związku z tym, przeglądając dzienniki nauczycieli mojej sekcji stwierdziłam, że nastąpiły bardzo nieestetyczne skreślenia i wpisy nowych symboli programów. Na domiar złego nie znam tych programów, bo mimo, iż wielokrotnie prosiłam, nie udostępniono mi ich do dnia dzisiejszego. Tymczasem z ostatniego zarządzenia z 12 stycznia 2012 wynika, że w sekcji pianistycznej zatwierdzono tylko jeden nowy program dla przedmiotu instrument główny – fortepian dla II etapu edukacyjnego. Stąd wniosek, że nauczyciele wpisali symbole niezatwierdzonych programów nauczania, czyli sfałszowali dokumentację szkolną jaką są dzienniki lekcyjne. Jest to kolejny dowód na to, że dyrektor Małgorzata Małaczyńska nie tylko nakłania, ale wręcz zmusza do fałszowania dokumentacji szkolnej.

Dokument pod nazwą Deklaracja wyboru programu nauczania przez nauczyciela w roku szkolnym 2011/2012 otrzymałam z rąk pani dyrektor 29 listopada 20110 Poprosiłam ją o potwierdzenie tego dokumentu podpisem i wpisaniem daty wręczenia. Pani dyrektor spełniła tę prośbę i złożyła podpis na tym dokumencie z datą 29.11.2011.

Warto wspomnieć, że kilka dni temu, 11 i 12 stycznia, trwały przesłuchania półroczne uczniów szkoły średniej. Ponieważ nie wiem, kiedy program został zatwierdzony i nie znam treści w nim zawartych, nie mogę stwierdzić, czy uczniowie grali według wymogów programowych. Czy zatem można wpisać do arkuszy zbiorczych wystawione oceny? Czy przesłuchania półroczne odbyły się i nadal odbywają zgodnie z prawem, czy może są działaniem pozbawionym podstaw prawnych?

W ubiegłym roku szkolnym pani Budrewicz prowadziła dokumentację rady, ale w pewnym momencie zaprzestała tej działalności. Pani Małaczyńska nalegała, abym to ja, Małgorzata Głuchowska, przejęła obowiązek prowadzenia dokumentacji Rady Rodziców. Stanowczo odmówiłam. Była to pierwsza odmowa wykonania polecenia od początku naszej współpracy. Pani dyrektor proponowała prowadzenie dokumentacji również wicedyrektor Tuchowskiej, a w końcu oświadczyła, że będzie robić to sama. Być może stało się to faktem. Ani ja, ani pozostali członkowie Rady Rodziców z roku 2010/2011 nie wiedzieli/ kto prowadził dokumentację Rady po rezygnacji pani Budrewicz.

Bezwzględność i brutalność działań dyrektor Małaczyńskiej mających na celu usunięcie mnie z funkcji Przewodniczącej Rady Rodziców skłania do konkluzji, że obawia się ona, by na jaw nie wyszło znacznie więcej nieprawidłowości i dowodów na łamanie prawa. Jak to możliwe, by w świetle tak oczywistych naruszeń prawa, kiedy od co najmniej czterech lat Rada pracowała bez żadnej podstawy prawnej, w niezgodzie z ustawą o oświacie, Przewodnicząca była usunięta z funkcji natychmiast po pierwszych próbach zapoznania się z dokumentami Rady. Podkreślam, że nad usunięciem mnie z funkcji Przewodniczącej Rada Rodziców głosowała przy entuzjastycznym wsparciu Pani dyrektor. Czy tak mógłby zachowywać się dyrektor, który postępuje w zgodzie z prawem?

Staranne pielęgnowanie sytuacji patologicznej w naszej szkole spowodowało już wiele zła i jeśli nie zostanie natychmiast zablokowane, będzie powodowało dalsze katastrofalne skutki. Otrzymaliśmy już niesłychanie bolesną lekcję, że prawo i rozsądek się nie liczą. Jeśli nie na prawie i rozsądku opiera się zarządzanie szkołą, to na czym? Na przemocy psychicznej, w oparciu o specyficzną grupę interesu. Na przemocy i bezwzględności. Jak się to ma do naszej Konstytucji?

Szkoła co najmniej od września nie funkcjonuje normalnie. W poprzednich trzech latach wielkim staraniem wszystkich czterech kierowników sekcji dawało się ratować pozory normalności. Nikomu zaś nie spieszyło się do otwierania puszki Pandory poprzez sprawdzanie istniejących nieprawidłowości. We wrześniu 2011 zostałam jednak do tego zmuszona z powodu prowokacji pani Górnej. Obecny stan rzeczy należy nazwać stanem permanentnych manipulacji, prowokacji, bałaganu oraz nieprawidłowości. W szkole nie obowiązują żadne normalne procedury, ani normy społeczne czy etyczne. Celowo tworzone są problemy związane m.in. z rozmywaniem odpowiedzialności, a wzniecanie, czy wręcz aranżowanie konfliktów jest podstawowym narzędziem postępowania pani dyrektor Małaczyńskiej. Z normalnym zarządzaniem nie ma to nic wspólnego.

Do dnia dzisiejszego nie znam zakresu obowiązków kierownika sekcji, mimo iż bardzo dawno, już w 2008 r., otrzymałam pismo zapowiadające, że zakres obowiązków zostanie przekazany osobnym pismem (załącznik 5). Moje pytanie zadane w listopadzie 2011 r., czy mogę się tego domagać od dyrektora szkoły, pani wizytator Karcz skwitowała lekceważącym machnięciem ręki. Biorąc pod uwagę patologiczny przebieg procesów szkolnych, uważam, że niewyznaczenie kierownikom sekcji zakresu obowiązków jest niestety decyzją w stu procentach świadomą i przemyślaną.

Załączam także pismo z 20 grudnia (załącznik 6) oraz 9 stycznia (załącznik 7). Nie wymagają one komentarza.

Pismo z 10 stycznia (załącznik 8) dostarczone o godz. 15.45 do klasy w czasie trwania moich zajęć dydaktycznych otwiera nowy rozdział. Co się wydarzyło na zapowiedzianym w tym piśmie spotkaniu, przedstawię wkrótce. Za zgodą wszystkich obecnych zostało nagrane przez dyrektor Małaczyńską.

Jedyna pomyślna nowina to fakt, że dzięki interwencji pana Wizytatora Kłaputa otrzymałam wreszcie protokół z zebrania 18 listopada 2011, za które otrzymałam upomnienie. Wcześniej pani Górna nie wykonała bowiem mojego polecenia dostarczenia protokołu z tego zebrania w określonym terminie, a pani dyrektor zakomunikowała po prostu, że mi go nie udostępni. Anulowanie tego upomnienia jest dla mnie szczególnie ważne, ponieważ zawarte są w nim treści oszczercze, całkowicie niezgodne z rzeczywistością. Wspomniane zebranie posłużyło jedynie za pretekst do kolejnej próby poniżenia i upokorzenia mnie.

Z poważaniem,

mgr Małgorzata Głuchowska
Kierownik sekcji pianistycznej