Wypowiedzi Psycholog Sarbiny Sobkowskiej 13 Listopada 2015

Sarbina Sobkowska psycholog
Psycholog Sarbina Sobkowska

Zapis wypowiedzi psycholog Sarbiny Sobkowskiej, do odwiedzenia której zmuszona była Małgorzata Głuchowska decyzją Wojewódzkiego Ośrodka Medycyny Pracy w Zielonej Górze.

Jest to zapis z drugiej wizyty, która odbyla się 13 listopada 2015 w budynku przy ul. 2 Armii 30 w Zielonej Górze. Pierwsza odbyła się 4 listopada 2015.

Wejście do budynku przy ul. 2 Armii LWP 30 w Zielonej Górze
Wejście do budynku przy ul. 2 Armii w Zielonej Górze. Małgorzata Głuchowska została skierowana przez funkcjonariuszy Wojewódzkiego Ośrodka Medycyny Pracy do pokoju K. Woźniaka w tym budynku pod groźbą utraty pracy. Zdjęcie wykonała Małgorzata Głuchowska 4 lutego 2016.
Wejście do pokoju K. Woźniaka w budynku przy ul. 2 Armii w Zielonej Górze, dokąd Małgorzata Głuchowska została skierowana przez funkcjonariuszy Wojewódzkiego Ośrodka Medycyny Pracy w tym budynku pod groźbą utraty pracy. Wtym pokoju odbyła się rozmowa M. G łuchowskiej z Sarbiną Sobkowską. Zdjęcie wykonała Małgorzata Głuchowska 4 lutego 2016.

Po lewej odnotowany jest przybliżony czas w minutach i sekundach.

0:03 Dzień dobry, proszę bardzo.

0:10 No…

0:15 … wcześniej wyjść, wszystko pozałatwiać.

0:37 Nie pani sobie usiądzie, tak?

1:00 No, widzi pani, to jest to, co pani mówiłam…

1:10 Śmiać się pani z tego będzie, ale…

1:15 Wszystko musi być tak, jak trzeba.

1:22 Właśnie.

1:24 Pierwsza sprawa to przysłowia. Chodzi o to, że pani swoimi słowami ma podać sedno przysłowia. W czym tu rzecz.

1:36 Pierwsze jest takie. Jak sobie pościelesz, tak się wyśpisz.

1:41 O znaczenie jakby mi chodzi, prawda.

2:10 Tonący brzytwy się chwyta.

2:50 Rozumiem, że się pani nie zgadza.

3:15 Kto pod kim dołki kopie, ten sam w nie wpada.

3:33 Kruk krukowi oka nie wykole.

4:26 Nie ma róży bez kolców.

5:18 Krowa, która dużo ryczy, mało mleka daje.

6:00 Nie wszystko złoto, co się świeci.

6:37 Głową muru nie przebijesz.

8:20 Kuj żelazo, póki gorące.

9:33 Uderz w stół, nożyce się odezwą.

9:57 To zależy, kto jak interpretuje.

10:30 Dopóty dzban wodę nosi, dopóki mu się ucho nie urwie.

11:11 Teraz tak.

11:15 Tutaj ołówkiem (niewyraźnie).

11:23 Następne zadanie. Pani symbol… rysunkowo… jakiś, prawda… tych haseł, które tutaj mam. Będę pani po kolei mówić.

11:31 Po co to jest? Na sam koniec…

11:33 Pani dla siebie maluje.

11:35 Na sam koniec, po tym haśle, po tym rysunku, hasło mi pani podaje.

11:39 Musi pani zadbać o to, żeby pani tak narysowała, żeby potem podała mi z powrotem to hasło. Żeby upośrednione takie zapamiętywanie było.

11:46 Dobra?

11:48 Pierwsze to jest wesołe święto.Symbol, no, cokolwiek, nie? Tylko żeby nie było pisania. Wiadomo, bo to…

11:53 Rysunek ma pani zapamiętać, nie? I jakby zaznaczyć wesołe święto, żeby to nie było ważne. Że ito wesołe święto.

12:04 Tak, to naprawdę nie ma znaczenia.

12:15 Nie.

12:17 I co to?

12:19 I jak to pani… Jak to muszę pamiętać. Kwiat dla… I co, co zawiera, co oznacza?

12:26 Jakie święto?

12:41 Czyli każdego święta.

13:02 Teraz przyjaźń.

13:15 Mądrzejsi ode mnie wymyślają, nie ja.

13:26 Oczywiście.

13:43 Czemu piesek?

14:07 Pani pieska ma?

14:10 No, właśnie.

14:11 Ciężka praca.

15:00 A co tylko pani wymyśli.

15:08 Dlaczego fortepian?

15:47 Dobra.

15:49 Choroba.

15:47 To jaki symbol?

16:27 Ciemna noc.

16:47 Czyli?

17:01 Rozwój.

17:15 Ale te pierwsze są najlepsze.

17:46 Smaczna kolacja.

18:43 Sprawiedliwość.

19:36 No, pewnie.

19:37 Ciepły wiatr.

19:58 Żal.

21:00 Oszustwo.

22:15 Czyli o człowieku pani mówi, który by panią oszukiwał?

22:18 No, tak.

22:54 Rozłąka.

23:31 Czyli, co by narysować?

23:35 Dobra.

23:39 Dobra.

(niewyraźnie)

23:52 Czym są podobne, czym się od siebie różnią. O żadne drobiazgi nie chodzi. Najgłówniejsze rzeczy.

23:56 Bryczka i (niewyraźnie).

24:02 Tak.

24:13 Dobra, a czym się różnią?

24:22 O główne rzeczy chodzi.

24:26 Jezioro i rzeka. W czym podobne, czym się różnią?

24:37 Bocian i samolot.

24:53 Ranek i wieczór.

25:14 Deszcz i śnieg.

25:38 Oszustwo i błąd.

26:33 Wojna i pokój.

26:56 Nagroda i kara.

28:27 I ostatnie to samochód i rower.

28:41 Szkodliwy bywa.

28:47 Teraz tak. Wyrazy. Pani definiuje pojęcie. Co oznacza pojęcie stół?

29:04 Na co dzień człowiek się nad tym nie zastanawia.

29:07 No właśnie. A ja teraz przygotuję następną rozmowę. Niech pani sobie pomyśli.

29:14 Koń. Co oznacza to pojęcie?

29:18 Kożuch.

29:30 Szafa.

29:36 Dobra

29:37 Przyjaźń.

30:05 Wyspa.

30:11 Pociąg.

30:24 Tęsknota.

30:58 I fizyka.

31:05 A propos męża.

31:25 Bez twórczości.

31:30 Ojej, (niewyraźnie) nauczyciela …

31:31 Teraz tak. Niech pani zobaczy. Różne tu są rzeczy. I meble, i ubrania, i jakaś tam żywność, i w ogóle, ludzie i wszystko. Czy pani… I nawet nie musi pani przystawiać. Czy pani jakiś pomysł będzie miała, jak podzielić to wszystko, żeby tylko dwie grupy były. No, bo można na mnóstwo. Owady, nie wiem, sztućce jakieś, prawda, naczynia, pojazdy, nie wiem, co. Na dwie grupy jakby to pani zaproponowała podzielić. Jak się nie da, to niech będą trzy i cztery, prawda, ale na dwie byłoby najlepiej.

32:05 Nie, nie, nie. I nawet nie musi pani pisać, kombinować, w sensie, gdzie by tu co tak… Tak, jak pani do głowy przychodzi po prostu. Żeby się jakoś sensownie udało.

32:18 Tak, jakieś takie narzędzie, nie? Męskie, może nie męskie, kobiety też mogą się tym zajmować.

32:34 Co by tu zaproponować?

32:41 Tak.

33:04 Klucz.

33:37 Tak.

33:42 Czyli, co do mężczyzn pasuje i co do kobiet bardziej, po prostu.

34:07 Bardziej preferencje niż …

35:00 Ja tylko mówię, że to ostra granica nie jest. Pani mówi o pewnych preferencjach.

35:04 Więc my nie, nie, dobra

35:25 Choć w pierwszej wersji kwiat z kobietą się pani skojarzył.

35:43 A co z muchą?

35:57 Dobra.

36:32 To nic.

36:34 Więcej nie musimy robić. Ja wiem, o co chodzi. Jaki ma pani teraz tok myślenia. I teraz tak. Mamy to zrobione. Usiądę, pomyślę, poskładam wszystko w całość, napiszę. I teraz przyjdzie pani do mnie pogadać. Żebym ja pani wytłumaczyła, co napisałam, dobra? Kiedy pani tylko będzie chciała.

36:35 Zadzwoni tylko pani do mnie i po prostu przed, no, pracą tutaj przyszłaby pani do mnie. Ja tu zakręcę, żeby, prawda, przyjechać, żeby z panią pogadać, bo chcę pani powiedzieć, że wiem, co napiszę, ale muszę pomyśleć.

37:04 Nie? Muszę usiąść. Papier oddała pani?

37:07 Dobra. Czyli umawiamy się tak.

37:11 Już. Umawiamy się tak. Wszystko, co trzeba, jest zrobione. Elegancko. Ja jeszcze popracuję.

37:18 I teraz tak. Popracuję, posiedzę, napiszę. Wszystko pójdzie, a nasza sprawa już będzie poza medycyną pracy. Pani po prostu do mnie przyjdzie. Po prostu usiądziemy.

37:29 Z szacunku i z jakiejś kultury i z tego, że ja zawsze tak robię, że mówię komu co jak wypada, czy jest na neurologii czy gdziekolwiek. Mówię o wynikach badania.

37:37 … które pani …

37:41 Czyli.

37:44 Ale, ja myślę, że to jakby trzeba, prawda, a pani tu po to przyszła… Ja do medycyny muszę pisać pracy tę opinię, bo oni są moim zleceniodawcą, więc tam musi to pójść. Co nie oznacza, że ja z panią nie mogę o tym porozmawiać, prawda?

37:58 Co oni zrobią i jak wokół tego, to jakby ich już sprawa, prawda.

38:01 To co? Dzwoni pani do mnie, dobrze?

38:07 W poniedziałek [16 listopada 2015] niech pani za nigdy nic nie wiadomo dzwoni. Jak pani do pracy wróci, to po południu pani tu wpadnie. Ja przyjadę wtedy po południu.

38:15 Cały tydzień mamy. W środę idę tylko do szpitala.

38:19 Z powodów somatycznych. Nie wiem, czy mnie zatrzymają. Myślę, że nie, bo lekarz mówił, że to będzie jedno-, dwudniowe badanie. Ale nigdy nic nie wiadomo.

38:24 Więc niech pani do mnie zadzwoni w poniedziałek, we wtorek.

38:29 Nie, tak jak teraz.

38:40 No, no. A ja wszystko napiszę i wyślę.

38:44 A my już swoje sprawy poza medycyną pracy robimy.

38:47 Czyli po prostu rozmawiamy o tym, co wyszło, dobra?

38:50 Dobra.

38:56 Jak nie odbiorę, to niech się pani nie martwi. Albo rozmawiam z pacjentem, albo nie wiem, prawda, w domu jest taka sprawa, że nie mogę odebrać, nie?

39:02 Przecież wiadomo, jak jest.

39:06 No, to dobrze. Wszystko (już wiemy?). A jakby chciała pani zapytać, to niech pani dzwoni. Po prostu, dobra?

39:32 A teraz inaczej pani myśli?

39:39 Wszystko przeczytałam.

39:44 Jeszcze porozmawiamy. Nie chcę, żeby ktoś …

39:50 Nie, no, ja myślę, w poniedziałek. Wyślę w poniedziałek pocztą, tak? Musi mi pani dać czas na napisanie. Ja to muszę …

40:02 No, dokładnie. A jak pani do mnie zadzwoni, to ja powiem, że właśnie wysłałam. Muszą poczekać, aż dojdzie pocztą. To wszystko.

40:08 Do widzenia.

English version