LS Borkowski
Komunikat 11, Polska, 26 maja 2014
Tortury psychologiczne w obozie koncentracyjnym Polska. Dyktatura fałszystowska
Judith Lewis Herman napisała w książce Trauma and Recovery (1992),
Długotrwała, powtarzająca się trauma zdarza się jedynie w sytuacji utraty wolności. […] Powtarzająca się trauma zdarza się jedynie wtedy, kiedy ofiara jest więźniem, nie może uciec i pozostaje pod kontrolą prześladowcy. Takie warunki istnieją oczywiście w więzieniach, obozach koncentracyjnych i w obozach pracy niewolniczej.
oraz
Metody ustanawiania kontroli nad inną osobą są oparte na systematycznym, powtarzalnym zadawaniu ciosów traumy psychologicznej. […] Metody kontroli psychologicznej mają wszczepić terror i bezsilność, zniszczyć poczucie tożsamości […]
Angela Ebert i Murray J. Dyck w artykule The experience of mental death: The core feature of complex posttraumatic stress disorder, Clinical Psychology Review 24 (2004) 617-635, stwierdzili, że
Doświadczanie długotrwałej kontroli totalitarnej w połączeniu z przemocą zorganizowaną prowadzi na ogół do złożonego zespołu stresu pourazowego i często do śmierci mentalnej.
Wskazali oni następujące podstawowe cechy takiej sytuacji:
(a) Ofiara znajduje się w pułapce w sytuacji wrogiej w rezultacie działań ludzkich, a nie w wyniku przyczyn naturalnych,
(b) Szkody wyrządzane ofierze są zamierzone,
(c) Stosowane są procedury dehumanizacyjne w celu zniszczenia tożsamości ofiary.
Do repertuaru tortur psychologicznych należy m.in. stawianie ofiary przed koniecznością dokonania wyboru niemożliwego. Często jest to wybór między
(1) postąpieniem niezgodnie z prawem lub niezgodnie z wewnętrznym przekonaniem, a w zgodzie z nakazem przełożonego; nie wiadomo przy tym, czy przełożony nie wprowadza w błąd, jeśli nakaz jest ustny, nie pisemny,
(2) postąpieniem zgodnie z prawem lub wewnętrznym przekonaniem, ale niezgodnie z nakazem przełożonego.
Metoda wyboru niemożliwego stawia ofiarę w sytuacji, w której niezależnie od podjętych przez nią decyzji spotkają ją przykre konsekwencje. Ta procedura atakuje fundament konstrukcji psychicznej człowieka i ma doprowadzić do zniszczenia jego psychiki, do bezradności, bezsilności i utraty kontroli nad rzeczywistością. Ta klęska mentalna jest najbardziej prawdopodobna wtedy, kiedy ofiara nie może uciec przed nieustającym zagrożeniem i atakiem ze strony innych ludzi.
Aby tę sytuację jeszcze bardziej utrudnić, prawo i zarządzenia na różnych szczeblach aparatu państwowego celowo są sformułowane w sposób zagmatwany, nieprzejrzysty, co znakomicie ułatwia pognębienie ofiary przez aparat obozu koncentracyjnego Polska.
Treść dokumentów dopasowywana jest do aktualnych potrzeb całkowicie sfałszowanej narracji. Dokumenty fabrykowane są w sposób niemal dowolny.
Które dokumenty szkolne obowiązują obecnie w Państwowej Szkole Muzycznej I i II st. im. M. Karłowicza w Zielonej Górze? Czy te sfałszowane wcześniej, czy te fałszowane później? A może odpowiedź na to pytanie zależy od aktualnych potrzeb “dynamiki rewolucyjnej”?
Takich pytań nie wolno zadawać publicznie. To strefa tabu. Domena funkcjonariuszy junty. Więźniom nie wolno zadawać żadnych pytań. Więźniowie są poddani wieloletniej procedurze behawioralnej, w której za naruszanie tabu karani są dotkliwymi represjami. Chodzi o pobudzenie ośrodka bólu psychicznego, który ma się uaktywniać zawsze wtedy, kiedy pojawi się chęć stawiania pytań i dociekania prawdy.
Fałszowanie dokumentów w różnych instytucjach odzwierciedla proces fałszowania narracji publicznej, a zatem także i proces fałszowania historii. Mamy do czynienia z dyktaturą fałszystowską. Proces fałszowania nie podlega ograniczeniom.
Dozorcy nie są zobligowani do postępowania zgodnie z oficjalnie uchwalonym prawem. Oni są ponad prawem. Mianowali siebie suwerenem obozu. Nadali sobie prawo znęcania się psychicznego nad każdym z więźniów i zadawania im cierpień, poniżania ich.
Bałagan jest bałaganem pozornym, ponieważ głównym celem junty jest nie to, co jest deklarowane oficjalnie, ale to, co jest wyznaczone ukrytymi rozkazami junty. “Mówienie prawdy jest burżuazyjnym przesądem”, powiedział Lenin. Podobnie funkcjonariusze obozu mogą odnieść się do kwestii prawa. “Postępowanie zgodnie z regułami prawa i przyzwoitości jest burżuazyjnym przesądem”, powiedzieliby.
Bałagan ułatwia nieustanne manipulacje i prowokacje. Maskuje sedno działań dozorców, czyli długotrwałe tortury i eksterminację więźniów.
Więźnia można ukarać za wszystko, na przykład za niedokładne wykonanie polecenia dozorcy. Więźnia można ukarać także wtedy, kiedy wykona polecenie. Dozorca może bowiem dowolnie zmieniać interpretację słów i okoliczności. W takim przypadku kara może być nieco odłożona w czasie. Niewykonanie polecenia także jest karalne. Więzień jest tylko więźniem, a w obozie koncentracyjnym wszystko jest możliwe.
Dozorcy w obozie dzielą się na tych absolutnie sadystycznych i tych nieco bardziej ludzkich, ale w razie potrzeby mogą oni zamienić się rolami. To standardowy chwyt na drodze do śmierci mentalnej człowieka. Więzień maltretowany jest ze zmiennym nasileniem, raz bardziej, raz trochę mniej. Jeśli mu się daje nadzieję, to tylko po to, by nieco później mu ją odebrać i zadać kolejne ciosy jego psychice. Największą winą więźnia jest to, że po prostu jest i że jeszcze żyje. Wszystkie słowa i czyny więźnia mają być wykorzystane przeciwko niemu. A jeśli powstrzyma się on od działania i mówienia, zostanie zaatakowany za bierność i brak entuzjazmu. Jeśli nie kłania się nisko swoim prześladowcom, zostanie oskarżony za brak uprzejmości i bycie “niegrzecznym”.
Zastosowanie bardziej nowoczesnych i mniej rzucających się w oczy metod kontroli totalitarnej umożliwiło rezygnację z uniformów obozowych i drutów kolczastych. To nowa faza funkcjonowania obozu koncentracyjnego.
Małgorzata Głuchowska, M.A.
Lech S. Borkowski, Ph.D.