Komunistyczna narracja drugiej wojny światowej w The Times

Pierwszy komentarz do artykułu Hitler and Stalin by Laurence Rees review — bloody fantasy versus cruel rationalism, Recenzja książki “Hitler i Stalin” Laurence’a Reesa – krwawa fantazja przeciwko okrutnemu racjonalizmowi, David Aaronovitch, The Times, 23 października 2020 online, 24 października 2020 w wersji papierowej. Komentarz w wersji angielskiej: Communist narrative of WWII in The Times.


Lech S Borkowski, comment on book review by David Aaronovitch in The Times 24 October 2020
Lech S Borkowski, komentarz do recenzji książki Laurence’a Reesa “Hitler i Stalin”, David Aaronovitch w The Times 24 października 2020

Recenzja rozpoczyna się karykaturą i sama jest po części karykaturą historii. Użycie karykatury do ilustracji tego tematu jest złym pomysłem. Rozumiem jednak, że autor jest zainteresowany pielęgnowaniem narracji korzystnej dla komunistów. Wprawdzie w karykaturze użyto obelg pod adresem obu przywódców, pełni ona ważną funkcję. Dobrze pasuje do wielkiej narracji komunistycznej.

Znacznie lepszą ilustracją byłaby fotografia wykonania przez żołnierza niemieckiego podczas wspólnej komunistyczno-nazistowskiej parady zwycięstwa w Brześciu nad Bugiem. Przedstawia ona transparent wychwalający Armię Czerwoną zapisany cyrylicą, dwie swastyki po obu stronach transparentu i nieco podniesiony sierp i młot nad środkową częścią transparentu.

Niemiecko-radziecka defilada zwycięstwa nad Polską 22 września 1939 swastyka, sierp i młot, transparent chwalący Armię Czerwoną zapisany cyrylicą
Transparent dekorujący wspólną niemiecko-radziecką paradę zwycięstwa nad Polską w Brześciu nad Bugiem 22 września 1939

Zdjęcie jest dostępne w niemieckich archiwach.

Autor nazywa przywódcę sowieckiego “defensywnym nacjonalistą”. Wyobraźmy sobie, że usłyszeliśmy ten zwrot bez kontekstu. Z kim byśmy go skojarzyli? Całkiem możliwe, że pomyślelibyśmy o jakimś przywódcy spośród krajów Zachodu.

Jest to jeszcze przykład narracji komunistycznej, w której Związek Radziecki jest przedstawiany jako mocarstwo obronne, a nie krawy reżim ludobójczy, jakim był on w rzeczywistości.

Zwróćmy także uwagę na język następującego fragmentu:

“Kiedy niemieckie wojska zbliżało się do Lwowa, lokalne NKWD —wewnętrzna służba bezpieczeństwa — dokonała masakry 4000 więźniów politycznych osadzonych w więzieniu Brygidki. Kilka tygodni później niemieccy okupanci namówili lokalnych Ukraińców do zamordowania 4000 Żydów w odwecie. Było to coś w rodzaju krwawej symetrii.”

NKWD nie działało “lokalnie”. Decyzja o wymordowaniu tysięcy więźniów, obywateli Polski, została wydana w Moskwie. Jest to ludobójstwo i tak powinno być nazywane. W chaosie pierwszych dni niemieckiego najazdu komuniści dali priorytet zabijaniu więźniów. Armia radziecka wycofywała się chaotycznie, porzucając po drodze sprzęt i broń. Wojsko nie potrafiło uciekać dostatecznie szybko. Jednakże mordowanie więźniów we wschodniej Polsce przebiegało  sprawnie i starannie.

@LechSBorkowski