Polski test lakmusowy ma wynik czerwony

Komentarz do artykułu The Volunteer: Jack Fairweather’s Auschwitz spy thriller wins Costa prize, Ochotnik: thriller szpiegowski Jacka Fairweathera zdobył nagrodę Costa, David Sanderson w The Times, 29 stycznia 2020. Wersja angielska: Poland’s litmus test shows red.


Lech S Borkowski comment in The Times 29 January 2020
Lech S Borkowski, komentarz w The Times 29 stycznia 2020

29 stycznia 2020

Pięć lat temu syn i córka Witolda Pileckiego nie zostali zaproszeni przez polskie władze na siedemdziesiątą rocznicę likwidacji obozu koncentracyjnego Auschwitz. Jest to test lakmusowy na to, kto rządzi Polską. Tą decyzją pokazali, że są rzeczywiście komunistami, ponieważ tylko komunista mógł postąpić w ten sposób.

Władze polskie zrobiły wszystko, co mogły, by upokorzyć dzieci Pileckiego. Skontaktowały się z nimi rano 27 stycznia 2015, kilka godzin przed uroczystością. Używali różnych wymówek. Powiedziano, że kancelaria premiera nie mogła znaleźć numeru telefonu do Zofii Pileckiej, córki rotmistrza Pileckiego.

Z pewnością ten numer telefonu jest władzom doskonale znany.

Zatelefonowano do kogoś z organizacji pozarządowej, próbują uzyskać numer telefonu Zofii. Urzędnik kancelarii premiera rzekomo nie znał dokładnej pisowni nazwiska Pileckiego. Oczywiste kłamstwo. Następnie pytał, czy dzieci Pileckiego jeszcze żyją i czy są w stanie uczestniczyć w uroczystości. To znowu typowe kłamstwo komunistyczne.

Zofia Pilecka odmówiła przyjęcia tego pseudo-zaproszenia w ostatniej chwili, ponieważ oznaczałoby to akceptację poniżenia.

Wnuk Rudolfa Hoessa, komendanta obozu Auschwitz był zaproszony na rocznicę i uczestniczył w jej obchodach. Najwyraźniej polskie władze nie miały problemu ze znalezieniem jego numeru telefonu.

Nie jest to odosobniony przypadek. Moja żona Małgorzata Głuchowska i ja zostaliśmy oboje wyrzuceni z pracy w polskich instytucjach państwowych w 2015 z powodów politycznych. Moi rodzice byli więzieni w komunistycznych obozach koncentracyjnych w Związku Radzieckim po drugiej wojnie światowej. Dziadek mojej żony był więziony przez komunistyczną tajną policję w 1947, po jego powrocie z Anglii. Był przetrzymywany wcześniej jako jeniec wojenny w Związku Radzieckim w latach 1940-41. Później walczył w alianckich siłach zbrojnych na froncie zachodnim.

Jestem dumny z rodzinnego dziedzictwa i z nieugiętej postawy moich rodziców przeciw komunistycznym oprawcom. Wyrzucenie mojej żony z pracy w Państwowej Szkole Muzycznej w Zielonej Górze i mnie z Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu jest aktem zemsty z ich strony. Wiem, że czytaliście wiele niepoważnych opowiastek o demokratycznej przemianie w Polsce. Te historyjki są nieprawdziwe.

Zakończę swoją wypowiedź wzmianką o Rafaelu Lemkinie, polskim prawniku żydowskiego pochodzenia, który stworzył słowo ‘ludobójstwo’ (genocide) i którego ogromny wysiłek skłonił Organizację Narodów Zjednoczonych do uchwalenia rezolucji o ludobójstwie. Jego postać została zupełnie wymazana z życia publicznego w Polsce i w innych krajach. Dowiedziałem się o nim z internetu. Powodem tego wymazania była jego zdecydowana postawa wobec zbrodni komunistycznych.

P.S. Wbrew temu, co sugeruje tytuł artykułu w The Times, Witold Pilecki nie był szpiegiem. Był polskim wojskowym i członkiem ruchu oporu.

@LechSBorkowski